Jak będę wyglądał na starość? To kwestia często poruszana przez osoby rozważające zrobienie sobie tatuażu. Pod tym z pozoru prostym pytaniem kryje się wiele innych zagadnień: czy będę się sobie podobać, czy będę żałować swojej decyzji, co będą myśleli o mnie inni, czy to wypada? Być może często patrzymy na to przez pryzmat osób starszych, z którymi widujemy się na co dzień. Odmienna mentalność, bagaż doświadczeń i rzeczywistość, w której przyszło im doczekać sędziwego wieku sprawiają, że na tatuaże patrzą, delikatnie mówiąc, dość sceptycznie. Dlatego w tym miejscu należy sobie zadać inne pytania. Czy będziemy tacy sami jak nasi dziadkowie? Czy tylko młodzi lubią tatuaże? Czy na starość wyparuje z nas pierwiastek spontaniczności i szaleństwa, który niegdyś pozwolił nam bez wahania przejść przez próg salonu tatuażu?
Dzisiaj wytatuowana osoba starsza budzi szczególną sensację, swoim stylem łamiąc pewne społeczne tabu i uderzając w wizerunek czy może nawet autorytet osób mających swoje lata. Stary, a głupi. Wiele osób uważa bowiem zrobienie sobie tatuażu za nierozsądne. Gusta różnią się, dlatego niechęć względem kontrowersyjnych motywów czy wzorów o pewnej określonej estetyce wydaje się całkiem zasadna. Niezrozumiałym pozostaje uprzedzenie wobec samej sztuki tatuażu. Wykonane z niemalże fotograficzną precyzją kompozycje realistyczne, tatuaże watercolor, dotworki czy nawet proste wzory oldschoolowe wiele osób określa mianem obrazów na ciele. Wziętym tatuatorom trudno bowiem odmówić umiejętności i miana artysty.
Raz na zawsze
Sławomir Frączek, właściciel salonu Tattoo.pl i jeden z najdłużej działających w Polsce tatuatorów, przybliżając w rozmowie portret wytatuowanego seniora podkreśla, że młodzi ludzie chociaż nie chcą być postrzegani stereotypowo, to zdarza się, że sami ulegają pokusie uogólniania, myśląc o osobach starszych. Często widzą je jako osoby w ogóle nieprzykładające wagi do wyglądu. Tymczasem senior pojawiający się w salonie tatuażu, jest zdecydowany, świadomy siebie i własnego ciała, co czyni go atrakcyjnym. Ma również świadomość, że wzór na ciele z biegiem lat na pewno się zmieni. -Tatuaż niczym włosy, ubrania, ciało, wymaga zadbania – mówi Sławomir Frączek. - Tusz przez lata zanika, tworząc po pewnym czasie średnio widoczny wzór. To tak samo jak z ubraniami, które wraz z upływem czasu tracą swoją jakość i formę. Dlatego co kilka lat zaleca się zrobienie delikatnych poprawek, które uratują tatuaż przed dalszą deformacją i starzeniem. Możemy decydować się na ich rozbudowę, czy też przykrycie albo na zmianę kolorystyki czy detali – dodaje tatuator.
W to, że na tatuaż nigdy nie jest za późno wierzą również organizatorzy festiwalu tatuażu i muzyki Tattoo Konwent. Do udziału w tegorocznym cyklu konwencji, z których najbliższa odbędzie się w Gdańsku (29-30 lipca 2017, AMBER EXPO, ul. Żaglowa 11), a kolejna oraz Katowicach (23/24 września), zachęcają również seniorów, którym gwarantują darmowe uczestnictwo w imprezie i możliwość bliższego poznania kolorowego świata sztuki zdobienia ciała.
Jak więc będziemy wyglądali za kilkadziesiąt lat? Jak starzy ludzie. Skóra z tatuażem marszczy się bowiem dokładnie tak, jak ta nietknięta igłą z tuszem.